niedziela, 5 maja 2019

Prolog



Hogwart, Wielka Brytania, 1998 rok


Ziemia pod jej stopami drgała od bezustannie osuwających się głazów. Spod przymkniętych powiek wymykały się łzy. Skąpana w smutku, z zaciśniętymi palcami na różdżce, spojrzała na Ronalda, bez tchu mrugając oczami i próbując pojąć, co się właściwie stało. Wciąż szumiało jej w głowie, jakby powoli traciła panowanie nad umysłem.
Delikatnie dotknęła jego dłoni. Lecz on nadal nie podniósł na nią wzroku.
— Proszę — szepnęła piskliwie. — Nie zostawiaj mnie.
Ronald w odpowiedzi jedynie złożył na jej czole pożegnalny pocałunek i ponownie wpatrzył się w dal.
— Tacy słabi — kontynuował Czarny Pan. — To koniec. Przegraliście!
Cisza zniknęła równie szybko, jak się pojawiła, pozostawiając po sobie przedziwne uczucie. Jak gdyby ktoś niespodziewanie uderzył ich w twarz. Na sekundę powietrze ugrzęzło w ich piersiach. Ukłucie przeniknęło do kości. Było w nim coś… okropnego.
Hermiona zacisnęła zęby i w odruchu buntu pokręciła głową na znak niedowierzania. Chciała się szorstko roześmiać i uwierzyć, że to żart, ale ze zdławionej krtani wydobyło się jedynie kwilenie.
Czarny Pan kroczył na przedzie wraz z wijącą się u jego stóp Nagini.
— Bello, moja droga… — powiedział aksamitnym głosem, kiedy na nowo omiótł wzrokiem plac bitwy — spisałaś się.
Ciało Bellatrix objęła fala żaru; oczy rozbłysły z wdzięczności, a w kącikach ust pojawił się błąkający uśmiech. Ledwie zdołała wytężyć siły, by nie opuścić szeregu.
— Jest twój — dodał Czarny Pan, patrząc na najmłodszego chłopaka Weasleyów.
— Panie mój — zaczęła, skłoniwszy się w podzięce. — Dziękuję.
Wtem Bellatrix ruszyła ku podarunkowi, zanosząc się perlistym śmiechem.
Crucio!
Z gardła Ronalda wydobył się jęk, który przeszedł w głośny wrzask. Choć z tyłu nie było nikogo, jego kolana się ugięły, jakby pod kopniakiem, i zaryły o ziemię. Słaniając się, drżał z bólu.
Hermiona cofnęła się o kilka kroków, po czym załkawszy głośno, pobiegła pędem przed siebie. Jednak po chwili ktoś ją złapał za ramiona, mocno przycisnął do swojej klatki piersiowej i zaczął głaskać kciukiem, szeptając uspokajające słowa. W końcu mężczyzna ją puścił tak niespodziewanie, że zatoczyła się i omal nie upadła.
— Ron! — zawołała. — Zostawcie go!
Oczy Lestrange mimowolnie zachodziły mgłą, a serce tańczyło na krawędzi obłędu. Mrok oplatał jej ciało ze wszech stron; otaczał ponuro, kiedy spoglądała na ból tej dwójki.
Ronald poruszył się nieznacznie i zaczął wstawać, lecz mimo że Bellatrix przerwała zaklęcie, nie mógł ustać na osłabionych nogach. Klęcząc, przez zmrużone oczy dojrzał Hermionę.
Defensio* — szepnął.
Słaba smuga błękitnego dymu uniosła się wokół, gdy kolejny leniwy promień wypłynął z różdżki Rona. Pomknąwszy w stronę dziewczyny, z zatrważającą szybkością zatrzymał się tuż przy niej, po czym zewsząd owinął i wniknął głęboko pod jej skórę.
— Przyprowadźcie ocalałych — powiedział obserwujący padającą Hermionę Czarny Pan. — Wszystkich.

*Defensio – zaklęcie stworzone na potrzeby opowiadania; działa podobnie co Obliviate, jednak w odróżnieniu do niego, Defensio nie usuwa pamięci danej osoby, tylko związane z nią wspomnienia.




4 komentarze:

  1. Na wstępie powiem, że bardzo mi się podoba szata graficzna bloga; szablon jest nieziemski, a jak zobaczyłam Hermionę z Lucjuszem to już w ogóle pełnia szczęście. Twój pomysł na opowiadanie, a przynajmniej tyle, ile zostało napisane w zakładce jest intrygujący i raczej dość oryginalny, bo nie przychodzi mi do głowy inne opowiadanie, które byłoby podobne. Lubię ten parring, więc jestem ciekawa, jak to się rozwinie. Sam prolog póki, co nie zbyt wiele mówi, no ale pożyjemy, zobaczymy :)
    Czekam na rozdział pierwszy, zdecydowanie! :)

    Pozdrawiam serdecznie, Niedoskonała :)


    [ nie-bede-wybrancem.blogspot.com
    bede-cie-chronil-granger.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy, w dodatku mobilizujący komentarz. Aż chce się pisać! :)
      Nie ma zbyt wielu opowiadań z tą parą, dlatego zdecydowałam się spróbować coś stworzyć. Mam nadzieję, że historia ci się spodoba.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Mocny prolog, aż mnie przeszły ciarki.
    Szkoda mi Rona, tylko czemu wymazał Hermionie wspomnienia?
    Zastanawiam się, co stało się z innymi? Z Harrym, Ginny, Luną, Nevillem?
    No i Hermiona co teraz z nią będzie? Mam nadzieję, że dziewczyna ma jakiś plan :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! No i oczywiście zdrowia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie zawiodę Cię i czym dalej, tym więcej będzie emocji :)
      Pozdrawiam i także życzę zdrowia, zwłaszcza teraz ;)

      Usuń